Brak wyników

Bezpieczeństwo Maluszka

3 grudnia 2018

NR 20 (Grudzień 2018)

Szkodliwość smogu i jego wpływ na zdrowie małego dziecka

0 880

Smog to nasz wróg. Uaktywnia się w miesiącach zimowych i sieje spustoszenie w naszych organizmach, z czego nie zawsze w pełni zdajemy sobie sprawę.

Słyszymy o smogu w telewizji, mówią o nim w radiu, opisują w gazetach i na stronach internetowych. Świat polityki dyskutuje o ustawach antysmogowych, ludzie nauki próbują szukać sposobów walki z nim.
Rodziców natomiast zajmuje kwestia codzienności. Pytają i chcą znać odpowiedź już, tu i teraz, by wiedzieć, czy mogą wyjść na spacer i zabrać dziecko na zakupy. Co robić? – pytają. Jak się zabezpieczyć? Czy to w ogóle możliwe? A jeśli tak, to na ile skuteczne jest owo zabezpieczenie?

Zapoznaj się z wrogiem 

Smog to zjawisko atmosferyczne. Powstaje, gdy czyste powietrze wymiesza się z dymem i spalinami. Znane są dwa rodzaje smogu. 

Pierwszy, typu londyńskiego, jest kwaśny, zawiera dwutlenek siarki, dwutlenek węgla i pyły. Ten typ uaktywnia się przy minusowych temperaturach. Drugi to typ Los Angeles. W Polsce mamy z nim do czynienia od lipca do października. Tlenek węgla, tlenek azotu i pyły przemysłowe to jego główne komponenty. Oba typy są groźne.

Oko w oko z wrogiem 

Rok temu, kiedy wysiadłam z pociągu w Krakowie, miałam atak kaszlu. Nie mogłam sobie z nim poradzić. Zarówno ja, jak i mój trzyletni wówczas synek kaszleliśmy na zmianę, dziwiąc się, co jest tego przyczyną. W gardle mnie kłuło i drapało, a synek powtarzał, że trudno mu oddychać. To był ten czas, kiedy nie sprawdziłam, czy i z jaką siłą zaatakuje nasz wspólny wróg. A powinnam była to zrobić, bo kiedy drapie w gardle, to znak, że sprawa jest poważna.

Jak smog dostaje się do organizmu?

Wiadomo, że największym zagrożeniem jest wdychanie smogu. Smog dostaje się do organizmu poprzez drogi oddechowe. Najpierw wdychamy go przez nos i dalej dociera do dolnych dróg oddechowych. W nosie zatrzymywane są największe cząsteczki pyłów. Dlatego niesamowicie ważne jest regularne oczyszczanie i płukanie noska po każdym spacerze.

Najlepiej sprawdzi się tutaj spray do nosa z izotoniczną wodą morską bez konserwantów. W sezonie infekcyjnym nosek trzeba odblokowywać po to, aby dziecko na spacerze nie oddychało przez usta – tu sprawdzą sią naturalne spraye z wodą morską hipertoniczną. Nadmiar pyłów i zanieczyszczeń w dolnych drogach oddechowych może powodować powstawanie wydzieliny, którą z kolei można usuwać poprzez nebulizacje z roztworu z hipertoniczną wodą morską do nebulizacji. Taka nebulizacja ułatwi oddychanie, pozwoli oczyścić drogi oddechowe. Jeśli szkodliwe pyły doprowadziły do nadaktywności i jest obrzęk dróg oddechowych lub kaszel, nebulizacja z wody morskiej hipertonicznej pomoże również złagodzić obrzęk, obkurczyć nabłonek dróg oddechowych dla swobodnego oddechu. 

Smog to zjawisko atmosferyczne. Powstaje, gdy czyste powietrze wymiesza się z dymem i spalinami. Znane są dwa rodzaje smogu. 

W sezonie infekcyjnym oprócz smogu na nasze maluchy czyhają jeszcze bakterie i wirusy. 

A nebulizacja z naturalnej wody morskiej również jest wskazana, aby leczyć infekcję. Zawsze pamiętajmy, aby wybierać produkty w 100% naturalne, pozbawione konserwantów i o stężeniu dostosowanym do wieku dziecka i wskazania. Na smog nie mamy zbyt wielkiego wpływu, ale wybór produktów, które podajemy dzieciom, jest już naszą świadomą decyzją. Czytajmy zatem etykiety, wybierajmy produkty naturalne, szczególnie jeśli podajemy je dzieciom.

Siła wroga 

U dzieci smog może doprowadzić do zmian w mózgu. Mózg maluchów rozwija się i tworzy. Naukowcy z uniwersytetu w Montanie donieśli, że smog może powodować kłopoty z pamięcią krótkotrwałą.  Jeśli nawet sceptycznie podchodzimy do odkryć naukowców z różnych uniwersytetów, wystarczy, że chwilę zastanowimy się nad tym, co się dzieje, kiedy do naszych płuc przedostanie się większa niż dopuszczalna dawka zanieczyszczeń. A tym zanieczyszczeniem jest właśnie smog.

Smog upośledza funkcje obronne układu oddechowego, a ułatwia drogę wszelkim bakteriom i wirusom. 
Osiada na ściankach pęcherzyków płucnych i utrudnia oddychanie. Wywołuje zapalenie górnych dróg oddechowych, alergie i ataki astmy. A co z dziećmi, które już mają zdiagnozowaną astmę? Problem jest dużo większy, niż mogłoby się wydawać. Jeśli wdychamy smog przez długi czas, może to spowodować nowotwory płuc, gardła i krtani. 

U dzieci bardzo często dochodzi do zapalenia spojówek, nieżytu nosa, w skrajnych przypadkach smog wywołuje astmę oskrzelową. Na domiar złego smog to nośnik wielu substancji alergizujących. Kaszlemy, ponieważ nasz organizm się broni lub próbuje się bronić, ale czy to wystarczy, by pokonać wroga?

Siły przeciwko wrogowi

Nie jesteśmy jednak bezsilni, oddychać musimy i potrzebujemy. Zastanówmy się, co możemy zrobić, by zmniejszyć ryzyko poddania się smogowi i jego konsekwencjom.

Czasami wystarczy popatrzeć i wciągnąć powietrze, aby poczuć, że stężenie smogu jest za wysokie. Nie musimy jednak tego robić, możemy wspomóc się komunikatami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, które mówią o stężeniu zanieczyszczenia zagrażającemu naszemu zdrowiu. Inspektorat udostępnia też darmową aplikację, którą warto ściągnąć na urządzenia mobilne.Możemy zaopatrzyć się w oczyszczacze powietrza i maski antysmogowe.

Wiadomo, smog ma dużą moc, przedostanie się przez nieszczelności okien czy też kanały wentylacyjne. Możemy zatem spróbować zaopatrzyć się w kilka odmian roślin, które może nie zwalczą w stu procentach zanieczyszczeń powietrza wewnątrz, ale z pewnością zminimalizują ich siłę.
Polecamy: skrzydłokwiat, bluszcz pospolity, chryzantemę wielkokwiatową czy też sansewierię gwinejską.

Zignoruj wroga, jeśli to możliwe.

Idealnie byłoby wyjechać z miasta. Wiemy jednak, jak to z ideałami jest... Byłoby jednak dobrze, gdybyśmy podczas wysokiego stężenia substancji szkodliwych mogli pozostać z dziećmi w domu. Jeśli jest to niemożliwe, ograniczajmy przebywanie na powietrzu do minimum. Nie otwierajmy szyb w autach i bądźmy czujniejsi, jeśli ktoś niezorientowany otwiera okna w komunikacji miejskiej.

Alarm 

Jest ogłaszany, kiedy stężenia przekraczają 200 μg/m3. Wówczas kategorycznie nie wychodzimy z dziećmi, zwłaszcza z tymi najmłodszymi, z domu. Chrońmy nas i nasze dzieci. Szczególnie one są narażone na zanieczyszczenia. Dzieci są niższe od dorosłych i kiedy idą ulicą, spaliny z rur wydechowych mają do nich łatwiejszy dostęp. Ich układ oddechowy nie jest w pełni wykształcony, przez co obrona jest słabsza. Ponadto dzieci wdychają proporcjonalnie więcej zanieczyszczeń z powietrza na masę ciała niż dorosły i częściej, zwłaszcza przy bieganiu, zabawie na podwórku czy w szkolnym ogrodzie, oddychają przez usta, uniemożliwiając pracę nosowi, który posiada naturalną barierę oczyszczającą powietrze, choćby w stopniu minimalnym.

Największą bronią rodziców jest świadomość zagrożenia. Nie chodzi o sianie paniki czy strach przed wyjściem na dwór. Chodzi o to, że wróg zawsze słabnie, kiedy go dobrze poznamy. Nawet najstraszniejszy ma swoje słabe strony. Spróbujmy je odnaleźć i uderzyć w nie ze zdwojoną siłą.

 

Przypisy