Brak wyników

Mamy czas

21 czerwca 2019

NR 22 (Czerwiec 2019)

Jak radzić sobie z lękiem przedporodowym

0 1747

Poród to czysta fizjologia. Naturalna kolej rzeczy. Jeżeli i matka, i dziecko są zdrowi, to ciąża i poród powinny przebiegać w sposób harmonijny i niczym niezakłócony. Dzieje się jednak inaczej, kiedy kobieta oczekująca dziecka zaczyna się bać porodu, a ten lęk staje się często tak silną blokadą, że trudno mówić o momencie porodu jako o najszczęśliwszej chwili w życiu.

Większość współczesnych kobiet tak właśnie chciałaby tę chwilę zapamiętać – jako najszczęśliwszy moment. Słyszałam od położnych, że mają swoje powiedzenie w odniesieniu do kobiet, które zbyt dużą wagę przywiązują do lęku towarzyszącemu im podczas ciąży. To w głowie rodzą się wszystkie stany lękowe, które z dnia na dzień urastają do rangi wielkiego problemu psychicznego. Bo to w głowie tworzymy większość naszych blokad psychicznych, które utrudniają, a nawet uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Lęk o to, czy z dzieckiem wszystko będzie dobrze, jest poniekąd lękiem racjonalnym. Takie obawy są uzasadnione, zwłaszcza kiedy rodzimy po raz pierwszy. Działa tu prosta zasada, że to, co nowe, jest nieznane i poznanie tego wiąże się z tajemnicą, przygodą i emocjami lęku oraz obawy. Wszystko to zostało niestety zaburzone. Czytałam kiedyś wywiad z położną i psychologiem, w którym padły słowa, że to zaburzenie wynika z faktu, że współcześnie poród został przeintelektualizowany. Dawniej poród to było działanie instynktowne, nie zajmowano się nim w szczególny sposób. Dziś stał się zabiegiem medycznym. Dziś próbujemy wyeliminować z życia lęk i ból. A przecież ból powinien być czynnikiem istniejącym przy porodzie.

W fizjologiczny sposób porodowi powinien towarzyszyć ból. Kiedy sama leżałam na sali porodowej, nie czułam lęku. Moja  przyjaciółka i moja mama, rozmawiając ze mną, mówiły: „Tak, będzie boleć, ale to dobry ból, potrzebny. W konsekwencji tego bólu na świat przyjdzie twoje dziecko”. Dziewczyny leżące ze mną na porodówce mówiły, że nikt im wcześniej nie mówił o tym w taki sposób, że podoba im się takie rozumowanie. Przecież żeby przyszedł na świat człowiek, potrzebny jest czas, cierpliwość i ból.

Badania pokazują, że tokofobię, czyli strach przed porodem, determinują wspomnienia innych rodzących. Zazwyczaj są to złe wspomnienia, niejednokrotnie dodatkowo negatywnie zabarwione i nieco przerysowane. Zazwyczaj tak to działa: kobiety straszą siebie nawzajem opowieściami o kilkunastogodzinnym porodzie, pełnym krzyków i wrzasków, porodzie ciężkim i zbyt bolesnym. Straszą się opowieściami o bezdusznym personelu, braku ciepła i zrozumienia na sali porodowej. 

Innym czynnikiem potęgującym lęk przedporodowy jest poczucie braku kontroli. Kobiety przygotowują się do porodu, przygotowują siebie i swoje otoczenie. Chcą zadbać o szczegóły i wszystko mieć zapięte na ostatni guzik. Na samą myśl, że będzie bolało i będą krzyczeć przy obcych ludziach, dostają ataku paniki. Tu również ukazuje się model wychowania i przygotowania do życia. Przecież to dziewczynkom ciągle się powtarza, że nie wolno krzyczeć, że nie wypada, że chłopcom bardziej uchodzi niekontrolowanie emocji, ale dziewczynki powinny umieć panować nad złością, nad ochotą, żeby walnąć pięścią w stół czy po prostu wykrzyczeć swoje niezadowolenie. Mówi się im, że mają być ciche i subtelne, a poród taki nie jest. Poród to żywioł. Krew, pot, ból i łzy szczęścia. I tak powinno się do niego podchodzić. Owszem, poród należy zaplanować, zadbać o szczegóły, ale należy też zostawić sobie margines na nieprzewidziane sytuacje, dać sobie miejsce na ból i krzyk, wziąć pod uwagę, że nie jesteśmy w stanie kontrolować jego przebiegu od początku do końca. 

Poród lękowy to kwestia nastawienia. Ale ono nie buduje się na sali porodowej. Tu powinien zadziałać czas, kiedy kobieta jest jeszcze małą dziewczynką i jest uczona, że również jej wypada krzyczeć czy uderzyć pięścią w stół, kiedy emocje sięgają zenitu. Może to być czas w trakcie zajęć w szkole rodzenia, kiedy można porozmawiać z osobami wykwalifikowanymi o swoich lękach i obawach. Ciężarna, która się boi, nie najlepiej znosi poród, na skurcz reaguje silnym strachem, który powoduje napięcie mięśni, przez co macica jest niedotleniona i bardziej boli. To błędne koło, ponieważ ból w takich sytuacjach się wzmaga, a kobieta jeszcze bardziej się boi. 

Bardzo dużo zależy od spokoju rodzącej. Kiedy jest ona spokojna, wyciszona wewnętrznie, wtedy zwiększa się wydzielanie oksytocyny – hormonu, który uwalnia się w trzech sytuacjach naszego życia: podczas seksu, porodu i karmienia piersią. To są momenty, kiedy kobieta powinna czuć się bezpiecznie.

Tokofobia to zespół różnych objawów, które prowadzą do panicznego strachu przed porodem. Nie można ich lekceważyć. Gdy towarzyszą kobietom rodzącym po raz pierwszy, wówczas mówimy o pierwotnej postaci choroby. O postaci wtórnej mówimy, gdy tokofobia pojawia się po wcześniejszym traumatycznym i długotrwałym porodzie. Postać wtórna występuje często u kobiet, które poroniły, dokonały aborcji lub urodziły martwe dziecko.

Szacuje się, że tokofobia dotyka od 6 do 10% ciężarnych. Oprócz przyczyn wynikających z negatywnego przekazu społecznego, o którym mowa powyżej, lekarze wspominają czasami o zaburzeniach gospodarki hormonalnej. Nie ma jednak w tym temacie zbyt wielu jednoznacznych badań i wyników, które mogłyby nieco więcej wyjaśnić. Wiadomo natomiast, że wzrasta liczba cięć cesarskich – oprócz zabiegów ze wskazań medycznych są wykonywane jeszcze tzw. cesarki na żądanie. Czy wpływ na to ma strach przed porodem? Zdecydowanie tak.

Jak rozpoznać, czy mamy do czynienia ze zbyt dużym lękiem, takim, który może się przerodzić w paniczny strach przed porodem?
Początkowym objawom towarzyszą koszmary senne i niepokój. Następnie lęk zaczyna uniemożliwiać nam normalne funkcjonowanie, pojawia się silny ból brzucha, wymioty. Strach nie dotyczy wyłącznie bólu, jest związany także z możliwością śmierci matki czy dziecka, dysfunkcją, która może się pojawić po porodzie, czy też z ewentualnymi błędami lekarskimi. Obawy przed urodzeniem dziecka chorego czy niepełnosprawnego również mogą się przyczynić do pojawiania się tokofobii.

Co zatem z kobietami, u których zaobserwowano objawy choroby? Czy jedyną pomocą dla kobiety ciężarnej jest skierowanie przez ginekologa do przeprowadzenia cięcia cesarskiego? Niestety, nie jest to oczywiste, ponieważ ze względu na niejednoznaczność kryteriów choroby lekarz ginekolog nie zawsze wyda takie skierowanie. Wówczas potrzebna jest konsultacja psychiatryczna. Najlepszym rozwiązaniem byłaby możliwość uczęszczania na terapię psychologiczną, ale i tu pojawia się spory problem, ponieważ taka terapia oparta na pracy z lękami powinna mieć miejsce na długo przed 
planowaną ciążą.

Jak możemy złagodzić ból podczas porodu?

Kobiety przed porodem mogą zapoznać się z dostępnymi metodami łagodzenia bólu porodowego, dopytać o szczegóły i wybrać tę najlepszą dla siebie.

Sposoby łagodzenia bólu są bardzo różne. Jednym wystarczy wsparcie psychiczne, innym – medyczne. Sposobami, które nie ingerują w organizm kobiety i dziecka, są: 

  • techniki relaksacyjne,
  • masaże,
  • wizualizacje,
  • ciepłe lub zimne okłady,
  • wanna, 
  • piłka, 
  • obecność osób, do których rodząca ma zaufanie. 

Rodzące powinny znaleźć dla siebie najlepsze rozwiązanie. Wiele kobiet decyduje się na poród w wodzie, inne chętnie korzystają z piłki na oddziale położniczym. 

Warto wspomnieć o możliwości uśmierzenia bólu drogą wziewną – potocznie nazywamy to gazem rozweselającym. Ta metoda w znacznym stopniu niweluje ból porodowy i jest całkowicie bezpieczna dla organizmu rodzącej oraz dla dziecka. 

Warto zapoznać się z możliwościami, jakie daje szpital, w którym planujemy poród. W wielu szpitalach można już bowiem spotkać się ze stosowaniem sedacji wziewnej. To wdychanie gazu przez jednorazowy ustnik – rodząca sama dawkuje sobie ilość wdychanego gazu. Gaz uwalnia się tylko wtedy, gdy robimy wdech, przy wydechu można się gazu pozbyć. Gaz działa szybko, najskuteczniej po mniej więcej trzech minutach od momentu wdechu. Najlepiej zacząć wdychanie przed pojawieniem się skurczu. Wziewna metoda łagodzenia bólu działa przeciwlękowo, przeciwbólowo i uspokajająco, nie wpływa na układ krążenia, układ oddechowy czy siłę parcia, nie ogranicza swobody ruchu i w żaden sposób nie wpływa na dziecko.

Czas ciąży powinien być czasem nie tylko na praktyczne przygotowanie się do przyjścia na świat dziecka. To przede wszystkim powinien być czas, aby oczyścić nasz umysł z niepotrzebnych blokad psychicznych. Czas na zastanowienie się, czym jest poród i po co natura obdarzyła nas umiejętnością rodzenia.

Przypisy