Brak wyników

Ciąża

6 grudnia 2019

NR 24 (Grudzień 2019)

Nacięcie krocza w trakcie porodu

0 1452

Zabieg nacięcia krocza może brzmieć nieco zagadkowo i drastycznie dla niektórych przyszłych mam. Na szczęście nie ma się czego bać, bo strach i ból porodowy jak szybko przychodzi, tak szybko odchodzi w zapomnienie, bez powikłań i traumy dla ciała i duszy. Czy trzeba nacinać krocze? Czy to boli? Jak dbać o miejsce intymne już po porodzie? To bardzo ważne pytania, które nie zostaną bez odpowiedzi.

Co robić, jeszcze będąc w ciąży, aby okolice intymne były przygotowane do porodu?

Najlepiej regularnie ćwiczyć mięśnie Kegla, dzięki czemu szybko i łatwo można wzmocnić mięśnie podtrzymujące pochwę i odbyt, a także usprawnić krążenie krwi w okolicy narządów rodnych, dzięki czemu gojenie się krocza po porodzie przebiegnie sprawniej. Ćwiczenia polegają na przerywaniu na chwilę (najlepiej na 10 sekund) oddawania moczu, po chwili dalej można siusiać, znów na chwilę przerwać i wysiusiać się do końca. Tego typu ćwiczenia chronią również na przyszłość przed nietrzymaniem moczu.
Można przygotowywać, rozciągać bardzo delikatnie masażem skórę krocza przed porodem. Rozgrzanym w dłoniach olejkiem do masażu lub oliwką można zrobić delikatny masaż okolic krocza i warg sromowych. Oliwkę należy wcierać okrężnymi ruchami aż do całkowitego wchłonięcia. Masaże można powtarzać tak często, jak się chce. Tego typu zabieg rozciąga i wzmacnia skórę przed porodem i ewentualnym nacięciem lub samoczynnym popękaniem skóry.

Czym jest nacięcie krocza?

Nacięcie krocza wykonuje się w drugiej fazie porodu, podczas skurczu, aby główka dziecka mogła łatwiej przejść przez kanał rodny. Używając określeń bardziej medycznych, nacięcie krocza podczas porodu to epizjotomia, czyli zabieg ginekologiczno-położniczy stosowany jedynie przy porodzie drogami natury. Polega on na nacięciu nożyczkami nie tylko skóry, ale również ściany pochwy, mięśnia opuszkowo-gąbczastego i poprzecznego powierzchownego krocza. Celem zabiegu jest ochrona kobiety przed samoczynnym pęknięciem krocza. Niektóre rodzące nawet nie wiedzą dokładnie, kiedy ich krocze zostaje nacięte, w takich są emocjach, zmotywowane do aktywnego porodu. 
Tego typu zabieg wykonuje się przede wszystkim u pierworódek. Przy drugim i kolejnym porodzie tkanki krocza są już bardziej rozciągnięte, więc jest szansa na uniknięcie tego typu zabiegu. Na szczęście zabieg jest drobny i trwa sekundę, a rodząca raczej go nie odczuwa, w szczególności jeżeli zdecydowała się na znieczulenie. Jak każdy zabieg nacięcie krocza niesie jednak ze sobą dość odczuwalny dla młodej mamy dyskomfort, zarówno pod względem fizycznym, kondycyjnym, jak i pod względem samopoczucia. Dolegliwości po nacięciu krocza odczuwa się, rzecz jasna, najmocniej w kilku pierwszych dobach po porodzie, maksymalnie do sześciu tygodni, czyli tyle, ile trwa okres połogu. Wszystko zależy od odporności na ból młodej mamy i stopnia uszkodzenia, poszarpania tkanek krocza. Powstała rana na skutek nacięcia krocza wymaga założenia szwów, co czasami znacznie utrudnia normalne funkcjonowanie, chodzenie i siedzenie tuż po porodzie.
Dyskomfort okolic intymnych po porodzie odczuwa się z dwóch źródeł. Pierwsze to ból związany z nacięciem i koniecznością noszenia szwów. Drugie to ból spowodowany innymi mikrourazami, uszkodzeniami okołoporodowymi, dużą opuchlizną miejsca intymnego oraz dość masywnym krwawieniem z dróg rodnych, które po porodzie może utrzymywać się przez sześć tygodni. Te małe ranki goją się w ciągu kilku dób, odczuwalne jest jedynie np. lekkie szczypanie podczas oddawania moczu. Typowe nacięcie krocza podczas gojenia może dawać znacznie bardziej dotkliwe dolegliwości. Na początku można odczuwać silny ból wokół rany, połączony z drętwieniem, pulsowaniem i ciągnięciem tego miejsca. Często na kroczu pojawia się silny obrzęk, który powoduje, że szwy zbyt mocno uciskają tkankę. Krocze na szczęście zszywa się zazwyczaj rozpuszczalnymi szwami, dzięki czemu nie trzeba ich potem zdejmować laboratoryjnie. Okres całego gojenia się krocza powinien się zamknąć maksymalnie w dwóch tygodniach, co nie oznacza, że dyskomfort zniknie.
Trzeba wiedzieć, że niewłaściwe nacięcie krocza, źle przeprowadzone (tego typu sytuacje zdarzają się sporadycznie), może w przyszłości zaburzać statykę narządów płciowych, zwiększać ryzyko nietrzymania moczu, stolca i powstawania przetok kałowych.

Sprawdzone sposoby na łagodzenie bólu i higienę naciętego krocza

W pierwszych dobach po porodzie występuje problem z siedzeniem. Tu ulgę może przynieść specjalne kółko do siadania po porodzie, wypełnione granulatem, który dopasowuje się do pozycji siedzącej młodej mamy. Ten wynalazek można kupić w każdym sklepie z akcesoriami dla niemowląt. Można również pokusić się po prostu o zwykłe dmuchane kółko pływackie, które też powinno się w tej sytuacji sprawdzić. Do obolałych, nabrzmiałych miejsc intymnych można przykładać lód. Bez obaw o zapalenie pęcherza. Kiedy blizna już się dobrze goi, można zaufać delikatnym masażom tego miejsca przy użyciu maści nagietkowej lub arnikowej. 
Higiena krocza to podstawa. Warto podmywać się szybko po każdej wizycie w toalecie. Krocze powinno być zadbane, zachowane w odpowiedniej higienie, co nie oznacza, że należy to miejsce nadmiernie rozmaczać czy brać długie, gorące kąpiele. To jest stanowczo odradzane. Najlepiej myć się od przodu ku tyłowi, aby bakterie kału nie miały styczności z raną, pod bieżącą, niezbyt ciepłą wodą. Można robić sobie również krótkie nasiadówki, dodając do wody kilka kropel olejku herbacianego albo szczyptę nadmanganianu potasu. Pomocne mogą okazać się również dobrodziejstwa kory dębu, kwiatu lawendy albo po prostu osolonej wody. Warto stosować dostępne w aptekach płyny o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbólowym i antyseptycznym, dzięki czemu rany szybciej się goją. Krocze najlepiej osuszać jednorazowymi ręcznikami z miękkiego papieru. W ręcznikach tradycyjnych szybko gromadzą się bakterie. Oczywiście należy zmieniać często, po każdej wizycie w toalecie, podkład poporodowy i pamiętać o wietrzeniu rany wtedy, kiedy można sobie na to pozwolić. Im częściej, tym lepiej. Najlepiej używać jednorazowej bielizny lub bawełnianej, przewiewnej.
Na poporodowe rany krocza rekomendowane jest stosowanie żelu, który jest wyrobem medycznym o działaniu miejscowym, tworzącym barierę chroniącą przed nadkażeniem i infekcją. Ponadto preparat o odpowiedniej mieszance silikonów zmniejszy obrzęk, przyspieszy proces gojenia oraz zmniejszy prawdopodobieństwo przerostu i przebarwień blizny. Zawarte w preparacie składniki wspomagają proces leczenia zmian okolic intymnych o charakterze bakteryjnym, wirusowym i grzybiczym. Do tego pomagają łagodzić podrażnienia, świąd i pieczenie strefy intymnej, czyli zewnętrznych narządów płciowych żeńskich, a także męskich, okolic krocza i odbytu. Srebro i miedź – składniki preparatu – ograniczają kolonizację bakterii i grzybów, a kwas hialuronowy i witamina E dodatkowo nawilżają i zapewniają optymalne środowisko przyczyniające się do przyspieszenia procesów gojenia i regeneracji. 

Nowe standardy okołoporodowe

Przy naprawdę dobrej współpracy rodzącej i położnej można uniknąć nacięcia krocza. Muszą być jednak zachowane pewne warunki. Przede wszystkim rodząca jest bardzo zdeterminowana, chętnie współpracuje, słucha poleceń położnej i je wykonuje, położna z kolei jest bardzo zaangażowana w poród, empatyczna i podąża za potrzebami rodzącej, a nie jest zafiksowana jedynie na obowiązujących procedurach. Nowe standardy okołoporodowe mówią o tym, że krocze nacina się tylko w przypadkach tego wymagających. Jest to oczywiście zgodne z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia.
Zatem nacięcie krocza powinno być rozważane, uzgodnione z rodzącą i wykonane wówczas, gdy: 

  • jest to poród pośladkowy, 
  • jest to poród dużego dziecka, 
  • występują poważne wahania tętna płodu lub dziecku grozi niedotlenienie, 
  • tkanki krocza silnie naciskają na główkę dziecka, 
  • trzeba zastosować kleszcze lub próżniociąg.

Jeżeli rodząca chce uniknąć nacięcia krocza, powinna: 

  1. Myśleć o tym już w ciąży. Ćwiczyć i masować krocze. Znaleźć czas na spacery, jogę, gimnastykę i basen. Mięśnie staną się dzięki temu mocniejsze, a uelastycznione tkanki będą się łatwiej rozciągać.
  2. Można poprosić położną, jeżeli przyszłej mamie będzie tak wygodnie rodzić, aby jej pozycja podczas porodu była zbliżona jak najbardziej do pionowej pozycji porodowej. Wówczas łatwiej można kontrolować parcie i tempo wychodzenia główki. Tkanki rozciągają się bardziej równomiernie, co zmniejsza ryzyko rozległego pęknięcia krocza.
  3. Można część porodu spędzić w wodzie, szczególnie pierwszą. Woda rozluźnia, łagodzi ból i uelastycznia tkanki krocza. W drugim okresie porodu można poprosić położną o ciepły kompres, okład na krocze. 

Dbaj o siebie w połogu

Połóg to okres liczony na sześć umownych tygodni po porodzie. W owym czasie młoda mama powinna szczególnie o siebie dbać, aby w przyszłości czuć się zdrowo i mieć dużo energii dla swojego maluszka. Młoda mama oprócz tego, że powinna ograniczyć do minimum lub najlepiej wyeliminować w tym okresie zbliżenia intymne ze swoim partnerem, to również nie powinna np. niczego dźwigać (niczego ciężkiego, np. wózka dziecięcego). Nie powinna wykonywać prac domowych wymagających długiego stania w jednej pozycji lub pochylania się. Mięśnie miednicy mniejszej i wiązadła macicy w wyżej wymienionych sytuacjach mogą nie wrócić do poprzedniej elastyczności.
Zastosowanie nacięcia krocza przy pierwszym porodzie nie przesądza jeszcze o konieczności stosowania tego zabiegu przy kolejnych porodach. Tkanki w miejscu wcześniejszego nacięcia są osłabione i mogą ulec samoczynnemu uszkodzeniu podczas kolejnego porodu. Trzeba też wiedzieć, że zazwyczaj masa urodzeniowa każdego kolejnego dziecka jest statystycznie większa.
W momencie gdy dziecko przychodzi na świat, szybko zapomina się o bólu porodowym, nie myśli się o rance spowodowanej nacięciem krocza. Wtedy jesteście tylko Wy i Wasz upragniony maluszek. Te piękne chwile będą trwać już zawsze, bez względu na kolki, ząbkowanie czy czasami nieprzespane noce.
Koncentracja na nowym członku rodziny jest zawsze tak olbrzymia, że istnieje możliwość, że mama tuż po porodzie zapomni o sobie i swoich potrzebach. Zawsze jednak z tyłu głowy trzeba mieć myśl, że o sobie też należy pamiętać, chociażby w małym stopniu, i dbać o to, aby w miarę regularnie jeść, dużo pić i pamiętać o higienie krocza – koniecznie! To naprawdę krótki czas dyskomfortu, który dość szybko mija i po którym można bez przeszkód cieszyć się macierzyństwem, intymnymi zbliżeniami z partnerem i obserwacją rozwijającego się, szczęśliwego maluszka.
Jeżeli połóg trwa, a młoda mama ma wątpliwości, czy okolice intymne dobrze się goją, czy aby wszystko jest w porządku, powinna wybrać się na wizytę do swojego ginekologa prowadzącego, aby ten ją zbadał i wyjaśnił wszelkie wątpliwości. Po czasie połogu zawsze wizyta ginekologiczna jest wskazana bez względu na to, czy dyskomfort i krwawienie ustąpiły.
Pomocna może być również położna środowiskowa, która odwiedzi Was w domu po porodzie. Ona jest zarówno dla dziecka, jak i dla młodej mamy. Dlatego bez obaw i wstydu zaproponuj, że pokażesz jej, czy dobrze goi się rana po nacięciu. Położna ma prawo Cię zbadać, doradzić Ci, wytłumaczyć, uspokoić, nawet w warunkach domowych.


 

Przypisy